Jest to szczelina, przerwa między mięśniami brzucha, jednym słowem dziura. I oczywiście, że to mam. Gdy poczytałam i poszperałam w internecie, wszystkie cząstki układanki złożyły mi się w jedno.
1) Dlaczego podczas ćwiczeń brzucha wygląda mi on podejrzanie,2) Dlaczego ćwiczenia niewiele mi dają
3) Dlaczego nie mogę nad kształtem brzucha zapanować w żaden sposób.
Cóż, dwie ciąże zrobiły swoje. Wcale ćwiczeń nie zaniedbywałam, ale okazuje się, że proste brzuszki robią więcej złego niż dobrego.
Bardzo przystępnie cały problem wyjaśniony jest na tym forum, jeżeli was ten temat interesuje, poczytajcie, nie ma co kopiować.
Ja, po chwili załamania się, bo cała praca poszła na marne! zaczęłam ćwiczenia, żeby zmniejszyć rozstęp mięśni. Większość dostępnych filmów na YT przeznaczona jest dla kobiet w połogu, bardzo lekkie i powolne ćwiczenia, cóż, robię je dłużej po prostu :) Musiałam zaprzestać ćwiczeń z Chodakowską, za to odkryłam, że jestem w stanie zrobić parę pompek :) Więc i je wytrwale trenuję dalej. Na szczęście u mnie rozstęp nie jest aż tak duży, żebym musiała udawać się po poradę lekarza. Zdaje się, że bardziej drastyczne przypadki leczy się już tylko operacyjnie.
Dlaczego takiej wiedzy nie przekazuje się kobietom? Dlaczego nie rozpowszechnia się w ogóle tej wiedzy, nie przekazuje porad odnośnie ćwiczeń? To straszne, że przez lata prawdopodobnie robiłam sobie niemałą krzywdę, a brak jakichkolwiek informacji na ten temat nie pozwolił mi zadziałać odpowiednio wcześnie.
Teraz już pozostaje mi tylko ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć.